W USA spontanicznie zapaliła się nowa krata Model S od producenta samochodów elektrycznych Tesla. Kierowca został na krótki czas zamknięty.
W zeszłym tygodniu w Haverford w Pensylwanii wypaliła się nowa krata Tesla Model S. Jak potwierdza prawnik właściciela pojazdu, Tesla „spontanicznie się spaliła”. Kierowca był przez krótki czas zamknięty w płonącym pojeździe, ale po kilku chwilach zdołał uciec bez obrażeń. Strażakom udało się wreszcie ugasić płonący samochód elektryczny.
Model S Plaid to ultraszybka, wysokiej klasy wersja elektrycznego sedana od producenta samochodów elektrycznych. Cena to imponująca 130 000 dolarów. Zaledwie w zeszłym miesiącu dyrektor generalny Elon Musk ogłosił pierwsze dostawy pledu Model S do klientów. Właściciel płonącej Tesli był jednym z 250 klientów, którym dostarczono pojazd, potwierdził jego prawnik Ben Meiselas. „Nasze wstępne śledztwo wciąż trwa, ale prosimy Teslę o wycofanie tych samochodów z ruchu do czasu pełnego śledztwa” – domaga się Mark Geragos, drugi prawnik strony poszkodowanej. Tesla nie chciał jeszcze publicznie komentować incydentu. Przyczyna spontanicznego pożaru nie została jeszcze wyjaśniona.
Tesla poinformowała również o nowym rekordzie sprzedaży w tym tygodniu. W drugim kwartale 2021 roku amerykańska firma była w stanie dostarczyć 201 250 pojazdów, podczas gdy w tym samym okresie wyprodukowano 206 421 samochodów elektrycznych. Według Tesli większość z 204 081 sztuk to Model 3 i Model Y. Model S i Model X wyprodukowały tylko 2340 sztuk. Nie wiadomo, ile modeli Model S Plaid zostało dostarczonych w drugim kwartale 2021 roku.